Będąc przez 6 dni w Londynie, mieliśmy czas na zwiedzanie miasta również poza pierwszą strefą, w której mieszczą się główne atrakcje stolicy. A jest ich naprawdę sporo. Tu opiszę te płatne, zwiedzane przez nas w ramach London Pass.
1.Wembley – Ponieważ znajduje się w czwartej strefie, dojechaliśmy tam autobusem. Na stadionie zjawiliśmy się kilka minut przed otwarciem kasy biletowej, nie było kolejki. W kasie otrzymaliśmy telefony z polską wersja językową. W określonych miejscach, naciskało się odpowiednie ikony w telefonie, które uruchamiały informacje lub krótkie filmiki. Grupę oprowadzał anglojęzyczny przewodnik. Nasz był dowcipny. Przy wyjściu na płytę boiska ustawił nas w dwóch rzędach, jakbyśmy byli dwiema drużynami, które za moment rozegrają mecz. Musieliśmy wymienić uściski dłoni i na sygnał wyjść z budynku.

Wembley

Na Wembley

Na Wembley

Rodzinnie na Wembley
2. Orbit w Olympic Park Do wejścia nie było kolejki. Wjechaliśmy na taras widokowy. Widok z wieży nie był zbyt imponujący. Dodatkowo płatną atrakcją kosztującą 5 funtów jest zjazd z góry „rurą”. Niestety nie mogliśmy z tego skorzystać. Zjazd należy bowiem zarezerwować wcześniej, przez stronę internetową. Nie wiedziałam o tym. Nie mieliśmy możliwości wykupienia go na miejscu, wszystkie godziny były zarezerwowane. Polecam Orbit w Olympic Park, ale z wykupionym zjazdem. Bez tego można spokojnie odpuścić sobie tę atrakcję.

Orbit w Olympic Park

Widok z Orbit w Olympic Park

Zjeżdżalnia na Orbit w Olympic Park
3. Kensington Palace – Przed pałacem rozciąga się ogromny zielony teren i jeziorko czy też staw. Wnętrza nie zachwycają, powiedziałabym są mało pałacowe. Był on siedzibą Księżnej Walii, Diany. Nadal znajdują się w nim apartamenty użytkowane przez członków rodziny królewskiej. W przeznaczonej dla turystów części, mieści się wystawa strojów królewskich. Miedzy innymi można tam zobaczyć kilka sukien Księżnej Diany. Tym obiektem nie byłam zachwycona.

Kensington Palace

Kensington Palace
4. ZOO – Do ZOO doszliśmy pieszo idąc wzdłuż kanałów z Camden Town. Dla mnie jednym z ciekawszych miejsc w ZOO było pomieszczenie z latającymi nad głową kolorowymi motylami. Wydzielona jest też część z latającymi nad zwiedzającymi ptakami lub skaczącymi po drzewach małpkami, tuż obok spacerujących ludzi. Będąc w ZOO trafiliśmy na czas karmienia pingwinów. Czynność ta przyciąga wielu zwiedzających, którzy zajmują miejsca na specjalnie przygotowanej widowni.

W ZOO

W ZOO

W ZOO

W ZOO

W ZOO

W ZOO
5. Kew Gardens – Jest to park na rozległym terenie, z wielkimi drzewami, ogrodem kwiatowym, chińską pagodą oraz palmiarnią, pod którą jest małe akwarium. W 2003 roku ogrody Kew Gardens umieszczono na liście UNESCO. Moim zdaniem jest to bardzo dobre miejsce do wypoczynku od wielkomiejskiego gwaru. Podczas naszego pobytu było niewielu spacerujących, panował spokój i błoga cisza. Trochę żałuję, ale nie mieliśmy czasu na spacer po kładkach ponad koronami drzew. Stacja metra, na której trzeba wysiąść, znajduje się na pograniczu trzeciej i czwartej strefy. Travelcard na strefy 1-3 wystarczyła do dotarcie na miejsce i powrót do centrum. Dzielnica jest bardzo ładna i czysta. Już po wyjściu ze stacji metra zaskakuje jej klimat.

W Kew Gardens

W Kew Gardens

Pagoda w Kew Gardens

W Kew Gardens

W Kew Gardens

W palmiarni

W palmiarni
6. Obserwatorium Greenwich – Podchodząc w górę do obserwatorium mija się „punkt widokowy”, z którego rozpościera się panorama Londynu. Mimo, że mieliśmy wejściówkę w ramach London Pass, nie skorzystaliśmy z wejścia na teren obserwatorium. Zniechęciły nas tłumy zwiedzających. Dostaliśmy się tylko do bezpłatnego miejsca, gdzie zaznaczony jest południk. Chcieliśmy tylko zrobić sobie zdjęcia. Prowadzi do niego mała bramka, znajdująca się obok muru, z prawej strony placu z zaznaczonym południkiem.

Obserwatorium Greenwich

Córka z południkiem w tle
7. Cutty Sark – Do wejścia na żaglowiec też nie było kolejek. Na chwilę obecną jest to jedyny zachowany, XIX wieczny, najszybszy kliper herbaciany na świecie. Dziennie mógł pokonać około 650 km. Służył do przewozu herbaty z Chin. Znajduje się tuż przy stacji DLR Cutty Sark for Maritime Greenwich. My doszliśmy do niego w kilka minut z obserwatorium w Greenwich. Będąc na pokładzie żaglowca, można na chwilę przysiąść i obejrzeć filmik o Cutty Shark – taką animację o tym co przewoził i dokąd pływał. Zwiedzanie nie zajmuje dużo czasu. Wizyta na statku podobała mi się.

Cutty Sark

Galiony
Nie wiem, czy mieliśmy dużo szczęścia, ale do wszystkich tych miejsc wchodziliśmy bez czekania, nie było kolejek. Mieliśmy wykupioną sześciodniową London Pass i siedmiodniową Travelcard na strefy 1-3 (mieszkaliśmy w trzeciej strefie). Przemieszczaliśmy się głównie metrem, kilka razy do dalszych stref jechaliśmy autobusem. (o atrakcjach pierwszej strefy można przeczytać tu)
Jeżeli zainteresował Cię Londyn, zapraszam do czytania innych moich wpisów dotyczących zwiedzania tego miasta:
Zwiedzanie Londynu z London Pass czy z Travelcard?
Dodaj komentarz