Palermo to stolica Sycylii, której założenie przypada na VIII-VI w. p.n.e. Arabsko-normańskie Palermo w 2015 roku zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Z Cefalu do Palermo można dojechać autobusem za 5 euro lub pociągiem regionalnym z 5,60 euro. (ceny z czerwca 2017 roku) Ja wybrałam pociąg wyruszyłam o 8:09. O kupowaniu biletów wspomniałam we wpisie Do Mesyny z Cefalu – trasa zwiedzania. Pociągi kursują bardzo często, bo co godzina. Po niespełna godzinie jazdy dociera się na peron Palermo Centrale. Nie ma obawy, że się go przeoczy. W Palermo kończą się tory, lub jak kto woli, zaczynają.
Pierwszym zaplanowanym punktem były katakumby z godzinami otwarcia 9-13 i 15-18. Z dworca dotarliśmy tam piechotą, po drodze tuż przy dworcu zaszliśmy do Santuario di Sant’ Antonio di Padova. Niezbyt okazałe wejście nie zapowiadało tak ładnego wnętrza.

Wnętrze Santuario di Sant’ Antonio di Padova
Podeszliśmy pod kościół San Giovanni degli Eremiti z czerwonymi kopułami i wewnętrznym ogrodem.
Po godzinnym spacerze dotarliśmy do Katakumb. Katakumby to rodzaj podziemnego cmentarza, w którym umieszczono około 8 tysięcy zabalsamowanych zwłok, chowanych tam od 1621 roku. Znajdują się tam mumie zakonników i osób cywilnych. Wzdłuż ścian stoją poubierane mumie, wyglądają jakby wisiały. Na twarzach widać zastygły strach. Ewenementem jest ciało dwuletniej dziewczynki Rosalii Lombardo, zmarłej w 1920 roku, zachowane w doskonałym stanie. Była jedną z ostatnich pochowanych w Katakumbach Kapucynów. Nazywana jest Śpiącą Królewną. Rzeczywiście, minęło niemal sto lat, a Rosalia wygląda jakby spała. Gdy patrzyłam na nią z boku, zdawało mi się jakbym widziała źrenice zza półprzymkniętych powiek. Sekret balsamowania, sprawiający, że ciało nie wysycha został odkryty po wielu latach. Wejściówka to koszt 3 euro, ale jest to miejsce nie dla wszystkich, no już z pewnością nie dla małych dzieci. Do wejścia nie było kolejek, a samo przejście zajmuje około 20 minut. Jest zakaz wykonywania zdjęć i nagrywania. No chyba z szacunku dla ciał zmarłych, nie powinno to dziwić. W podziemiach, obok miejsca przeznaczonego na ciała mnichów jest też kaplica. Po wyjściu z katakumb zaszliśmy do kościoła Ojców kapucynów, natrafiliśmy na pogrzeb, ale zbieżność sytuacji. Wnętrze jest charakterystyczne dla świątyń kapucynów z drewnianym ołtarzem.

Kościół Ojców Kapucynów i Katakumby

Wnętrze kościoła Ojców Kapucynów
Ruszyliśmy na przystanek, by dojechać do Monreale. (Monreale poświęciłam oddzielny wpis) Po dwóch godzinach, kolejną część trasy zwiedzania rozpoczęliśmy od bramy Porta Nuova wzniesionej w 1583 r. na cześć cesarza Karola V powracającego z Tunezji.

Porta Nuova
Po przejściu przez bramę po prawej stronie widać jedenastowieczny Pałac Królewski czyli Palazzo dei Normanni lub Palazzo Reale, będący siedzibą władz Sycylii.
Nieopodal pałacu, z lewej strony, naszym oczom ukazała się bryła XII-wiecznej katedry Santa Rosalia, wzniesionej przez arcybiskupa Waltera Offamilię za czasów Wilhelma II. Katedra to zlepek wielu architektonicznych stylów: arabskiego, katalońskiego, gotyckiego. Katedrę wieńczy XVIII-wieczna kopuła. Ozdabia ją gotycki portal oraz dwie misternie wykonane wieżyczki. Z dzwonnicą połączona jest dwoma łukami, pod którymi biegnie ulica. Katedra jest otwarta od poniedziałku do soboty w godzinach 7:00-19:0, a w niedziele i święta między 8:00-13:00 i 16:00-19:00. Wejście do kościoła jest bezpłatne, bilety trzeba wykupić jeżeli zamierza się zwiedzać grobowce, krypt czy wejść na dachy, z których widać układ ulic Palermo. Posadzki świątyni liczą sobie 700 lat. We wnętrzach świątyni kryją się nagrobki: Henryka VI, Rogera II, cesarza Ferdynanda II , oraz jego żony i matki. W katedrze znajduje się srebrna urna z relikwiami świętej Rozalii.
Kolejny zaplanowany obiekt to jeden z najsłynniejszych teatrów włoskich, dziewiętnastowieczny Teatro Massimo, położony przy Piazza Verdi. Jest największy we Włoszech i jednym z największych budynków operowych w Europie. Miłośnikom filmu Ojciec Chrzestny III ,schody opery mogą przypomnieć scenę, w której ginie Mary, córka Michaela Corleone.
Ruszyliśmy w dalszą drogę, tym razem do skrzyżowania dwóch najważniejszych w Palermo ulic: Via Maqueda i Via Vittorio Emmanuele, zwane Quatro Canti czyli Cztery Narożniki. Na czterech rogach skrzyżowania stoją zaokrąglone barokowe kamienice ozdobione fontannami i posagami przedstawiającymi pory roku. Plac bardzo mi się podobał.
Poszliśmy Via Maqueda do Piazza Pretoria, gdzie stoi pokaźnych rozmiarów manierystyczna Fontana Pretoria, zwana Fontanną Wstydu. Ustawiono ją w 1554 roku. Rzeźny zdobiące fontannę są nagie. Jak głosi legenda, siostrom zakonnym z pobliskiego klasztoru nie w smak była golizna posągów. Postanowiły zaprotestować, jednak wstydziły się odłamać im nagie członki. Bogobojnym siostro odwagi starczyło jedynie na odłupanie posągom nosów. Przyjrzałam się rzeźbom dokładnie, nie były oszpecone, nosy miały. Jak przeczytałam w jednym z przewodników, fontanna jest odrestaurowana.Za fontanną, w 1580 roku rozpoczęto budowę kościoła Santa Caterina, którego dekoracje pochodzą z dwóch kolejnych stuleci. Po jednej stronie świątyni stoi Palazzo Pretorio, a po drugiej Palazzo Bonocore.

Fontana Pretoria
Z prawej strony sąsiaduje plac Piazza Bellini, przy którym stoi XII-wieczny kościół San Cataldo z trzema czerwonymi kopułami charakterystycznymi dla stylu arabskiego i wzniesiony w 1143 roku, w normańskim stylu kościół Martorana, znany też pod nazwą Santa Maria dell’ Ammiraglio. Dobudowano do niego barokową fasadę.
Czas powrotu zbliżał się nieubłaganie, zmęczenie dawało się we znaki, zrezygnowaliśmy z wizyty w Orto Botanico. By zobaczyć pokaźnych rozmiarów fikusy, zadowoliliśmy się wizytą w parku Villa Garibaldi. Z parkiem sąsiaduje budynek uniwersytetu.

Villa Garibaldi
Weszliśmy jeszcze do kościoła Santa Maria della Pieta, tylko co przed nami został otwarty.

Santa Maria della Pieta

Wnętrze Santa Maria della Pieta

Wnętrze Santa Maria della Pieta
Po przeciwnej stronie ulicy stał neogotycki budynek Palazzo Forcella De Seta.

Palazzo Forcella De Seta
Minęliśmy Orto Botanico i nieco zmęczeni dotarliśmy do dworca.

Za ogrodzeniem – Orto Botanico
Niewątpliwie, w Palermo, miłośnicy różnych stylów architektonicznych odnajdą dla siebie coś ciekawego. Zadowoli miłośników gotyku, renesansu czy baroku. Pokonując pieszo zabytkową część, natrafia się na świadectwa wielowiekowej historii stolicy Sycylii. Na spacer po mieście warto wybrać się w wygodnych butach. Chodniki w historycznej części są bardzo wyślizgane i trzeba uważać, aby nie upaść. Co mnie zdziwiło? Że nie spotkałam zbyt wielu zwiedzających. W czerwcu podczas mojej wizyty, Palermo wyglądało na nieco uśpione.
Wizyta w Palermo i Monrale (pomijając dojazd z i do Cefalu) zajęła około 8 godzin. Pokonałam w tym czasie około 10 km.
Dodaj komentarz