Żółkiew (Жовква) to miasto z ponad czterystuletnią historią, niegdyś siedziba rodów Żółkiewskich i Sobieskich. Niewątpliwy punkt na mapie miłośników trylogii Henryka Sienkiewicza. Położona jest na Roztoczu Wschodnim około 40 km od przejścia granicznego Hrebenne i 30 km od Lwowa.
Nieco z najstarszej Historii miasta
W 1594 roku hetman wielki koronny Stefan Żółkiewski napisał do żony „budynki i miasta zdewastowane, drogi wypełnione bandytami. To pobudza mnie do zwiedzenia swego zamku i założenia miasta” . Powstanie miasta datuje się na rok 1597. Prawa miejskie nadał król Zygmunta III Wazy w 1603 roku. Miasto otoczone było murami. Do chwili obecnej zobaczyć można dwie z czterech bram, zwane Zwierzyniecką i Glińską. W 1620 roku Stefan Żółkiewski ginie pod Chocimiem, i budowy dogląda jego żona Regina. Kolejni właściciele prywatnego miasta to Zofia Daniłowiczowa, córka Stefana i Reginy, jej córka Zofia Teofila żona Jakuba Sobieskiego. Syn Jakuba i Zofii Jan III Sobieski, uważał Żółkiew za swoją ulubioną rezydencję, finansował budowę klasztoru bazylianów i synagogi, przebudował zamek. Po śmierci Jakuba Sobieskiego właścicielką Żółkwi została jego córka Maria Karolina Sobieska zwana Charlottą, a po niej jej kuzyn Michał Kazimierz Radziwiłł zwany Rybeńko, który miasto otrzymał w spadku. Była to jednocześnie ostatnia osoba dbająca o rozwój Żółkwi.
Jak dojechać ze Lwowa
Można swoim samochodem. Jednak dojazd do dawnej rezydencji królewskiej, nie stanowi kłopotu dla niezmotoryzowanych. Wyjeżdżałam z przystanku, przy dworcu autobusowym nr 2, przy ulicy Chmielnickiego. Jechałam marszrutką nr 151, niewielkim autobusem, za 13 hrywien. Podróż trwała około 40 minut. Wysiąść polecam na końcowym przystanku przy synagodze, jednej z największych w Europie, niestety w zupełnej ruinie.
Zabytki
Synagoga zbudowana w latach 1692-1700 była jedną z największych w Europie, niestety obecnie jest w bardzo zniszczona. Dla bezpieczeństwa otoczono ją ogrodzeniem. Stoi ona tuż przy dużym Rynku,

Synagoga w Żółkwi
Przy rynku zachowały się siedemnastowieczne kamieniczki z podcieniami. Początkowo służyły do przechadzek, szybko jednak dostosowano je do potrzeb handlowych.
Na Rynku można zobaczyć odrestaurowany pręgierz i fontannę z Matką Boską. Znajdują się też punkty gastronomiczne ze stolikami i parasolami, gdzie można posilić się w otoczeniu zamku, ratusza i kościoła.
Zwiedzanie Żółkwi warto rozpocząć od odrestaurowanego Nowego Ratusza, gdzie na parterze znajduje się informacja turystyczna. Tu za 20 hrywien można kupić książeczkę przewodnik z mapką najważniejszych zabytków miasta i krótkimi informacjami. Opisy są w języku ukraińskim, angielskim i polskim. Na pierwszym piętrze wieży ratuszowej jest możliwość nabycia biletu upoważniająca do wejścia na punkt widokowy. Normalny to koszt 20 hrywien, ulgowy dla uczniów lub studentów 10 hrywien. Wchodząc po około 50 krętych schodach można zapoznać się z historią miasta. Na ścianach umieszczono wiele zdjęć i przedmiotów z dawniejszych lat. Nowy ratusz, w XVII wieku pełnił rolę wojskowej kazamaty. Po I wojnie światowej dobudowano wieżę zegarową oraz balkon z przedsionkiem.
Kolejnym punktem jest zamek z 1594 roku. Obecnie odrestaurowana jest fasada i jedna z wież, w której na 3 kondygnacjach urządzono sale wystawowe. Najniżej jest kuźnia, w kolejnej portrety władców związanych z Żółkwią, a najwyżej znajduje się makieta miasta. Wychodząc z dziedzińca można zajść do jeszcze jednego pomieszczenia, które poświęcone jest między innymi wydarzeniom na Majdanie i agresji Rosji.
Wewnętrzny dziedziniec zamku i budynki go okalające są w ruinie. Za wejście tylko na wewnętrzny dziedziniec trzeba zapłacić 10 hrywien, a gdy chcemy obejrzeć wystawy, musimy dołożyć kolejne 10. Za fotografowanie dodatkowo 20 hrywien. W wieży znajduje się przyzwoita toaleta.
Stojąc twarzą do ratusza zauważymy po prawej stronie renesansowy kościół katolicki pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca zbudowany w 1606 -1618 roku. Zdewastowany został w czasie okupacji radzieckiej. Obecnie jego fasada jest remontowana. By dostać się do wnętrza świątyni, trzeba nacisnąć jeden z dzwonków (są 3) przy drewnianej bramie. Nam udało się po naciśnięciu dolnego, podeszła do nas kobieta i otworzyła drzwi. Weszliśmy do kościoła, a po chwili zjawił się proboszcz i opowiedział po polsku o historii świątyni. Mimo zakazu fotografowania, pozwolił robić zdjęcia, tylko poprosił o dobrowolną ofiarę.

Kościół katolicki pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca – widok z wieży ratusza
Otworzyliśmy też żelazne drzwi by wejść do katakumb z dwoma sarkofagami. Jeden Stanisława Żółkiewskiego, drugi zbiorowy Jana Żółkiewskiego, Stanisława Daniłowicza, Zofii Daniłowiczowej z Sobieskich, Jakuba Sobieskiego.
Kościół poddawany jest renowacji w miarę możliwości finansowych, dokupiono zdemontowane niegdyś na złom organy. Po obu stronach ołtarza uderzają duże, puste powierzchnie z małymi zakratowanymi oknami. Są to miejsca po brakujących obrazach batalistycznych, a okna to tak naprawdę rodzaj wentylacji, która niegdyś potrzebna była do stworzenia odpowiednich warunków przechowywania malowideł. Obrazy: Bitwa pod Kłuszynem, Bitwa pod Chocimiem, Bitwa pod Wiedniem, Bitwa pod Parkanami zostały wywiezione po II wojnie światowej, za czasów okupacji sowieckiej i mimo starań do tej pory nie udało się przywrócić ich na miejsce.
Ponieważ Żółkiew była wielowyznaniowa, tuż obok katedry stoi cerkiew Serca Chrystusowego z 1612 roku i klasztor ojców Bazylianów. W cerkwi podziwiać można freski z lat 1911-1939 roku Była otwarta, bo za moment miał odbyć się ślub. Mogliśmy więc przez szybę zajrzeć do wnętrza. zespół obejmuje cerkiew, pomieszczenia klasztorne, bramę-dzwonnicę i drukarnię.

Cerkiew Serca Chrystusowego
Idąc w kierunku drewnianej cerkwi, mijaliśmy po drodze cerkiew greckokatolicką św. Jozafata i dawny klasztor dominikanów. Otaczał je mur.

Cerkiew greckokatolicka św. Jozafata
Minęliśmy jeszcze cerkiew św. Łazarza i klasztor Felicjanek z 1627 roku . Mieliśmy szczęście bo do wnętrza wchodził duchowny i otworzył nam jej drzwi.

Cerkiew św. Łazarza

W cerkwi św. Łazarza
Drewnianą cerkiew Świętej Trójcy wybudowano w 1720 roku. W 2013 roku została wpisana na na listę światowego dziedzictwa UNESCO wspólnie z innymi drewnianymi cerkwiami w Polsce i Ukrainie.

Drohobycz-cerkiew Świętej Trójcy
Powrót
Przy cerkwi jest przystanek, z którego odjeżdżają marszrutki do Lwowa. Nie trzeba cofać się do synagogi. Tym razem wsiedliśmy chyba w nr 174 (podpowiedzieli nam stojący na przystanku, że dojedziemy pod hotel Lwów) i to był bardzo dobry wybór. Kierowca nie zatrzymywał się na wszystkich przystankach w ciągu 35 minut dotarliśmy pod Operę Lwowską. Za przejazd zapłaciliśmy 12 hrywien.
Wyjazd czyli przejazdy Lwów-Żółkiew-Lwów i pobyt w Żółkwi trwał około 4 godzin. Niemęczący pobyt w tym klimatycznym mieście zajął nam przedpołudnie. Tego dnia czekał nas jeszcze spacer w skansenie Gaj Szewczenki.
Jeżeli przeczytałeś do końca, to może i to Cię zainteresuje.
Spacer po Lwowie – od dworca Kolejowego do Prospektu Swobody
Polskie ślady na cmentarzu Łyczakowskim
Gaj Szewczenki- skansen we Lwowie
Jeden dzień w sercu Lwowa – trasa zwiedzania
Dodaj komentarz