Zakynthos to grecka wyspa, trzecia co do wielkości w archipelagu Wysp Jońskich. Jej powierzchnia nieznacznie przekracza 400 km2. Ma 40 km długości i 20 szerokości. Swoją nazwę wyspa zawdzięcza Zakynthosowi, synowi mitologicznego Dardanosa, potomka Zeusa i Elektry. Główną jej atrakcją są walory naturalne, wiele zabytkowych budynków uległo zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi w 1953 roku. A oto mocne strony wyspy.

Plaże
Czego może oczekiwać turysta będąc na wczasach na Zakynthos? Oczywiście czekają na niego słońce i plaże. Atutami wyspy są różnorodne większe i mniejsze, zazwyczaj piaszczyste plaże. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Kilku plażom, które miałam okazję zobaczyć, poświęciłam oddzielny wpis: O plażach na Zakynthos. Jeżeli ciekawi jesteście zdjęć i informacji zapraszam do zapoznania się z jego treścią. W tym miejscu szerzej opisze jedną plażę – wizytówkę wyspy.
Navagio i Blue Caves (Zatoka Wraku i Błękitne Groty)
By popływać w Blue Caves i dostać się na Navagio, trzeba skorzystać z większych lub mniejszych statków kursujących na najbardziej znaną plażę Zakynthos. Ja płynęłam z portu Agios Nikolaos, w ramach zwiedzania północnej części Zakynthos. W trakcie trzygodzinnego rejsu płynęliśmy wzdłuż skał, którym natura nadała ciekawe formy. Wystarczy, że będziecie uważnie się wpatrywać i uruchomicie wyobraźnię, a zobaczycie słonia z trąbą zanurzoną w morzu czy sowę siedzącą na wodzie.


Atrakcją wycieczki była możliwość pływania w niebieskich grotach. W cenie skorzystaliśmy z kapoków i wskoczyliśmy z łódki. Jeżeli chcecie zobaczyć niesamowity błękit wody, koniecznie wpłyńcie do groty. Jak powiedzieli nam przewodnicy jest to tak zwany efekt „electric blue”.


Po krótkiej kąpieli opłynęliśmy przylądek Skinari by dotrzeć do plaży Navagio z wrakiem rybackiego statku. Zardzewiały kadłub zajmujący sam środek plaży nie dodaje jej uroku. Natomiast biały piasek i niesamowity błękit morza zapadną na długo w pamięci. Moim zdaniem jest to jeden z najpiękniejszych widoków morskich plaż jakie widziałam. Statek nie dopływa do samego brzegu. By dostać się na ląd, schodzi się po trapie. Po około godzinnym postoju na kąpiel lub opalanie wchodzi się ponownie na statek i płynie do portu.

Jeżeli chcecie zrobić typowo pocztówkowe zdjęcie Zatoki Świętego Jerzego znanej pod nazwą Zatoka Wraku, trzeba dotrzeć do punktu widokowego Shipwreck view, z niewielkim tarasem na dwustumetrowym klifie. By Waszym oczom ukazał się jeszcze piękniejszy widok, opuśćcie taras i ruszcie nieregularnymi ścieżkami, wijącymi się między krzewinkami, wzdłuż klifu. Kilkuminutowa, niezbyt przyjemna droga doprowadzi Was do miejsca, które z rekompensuje poniesione niewygody.



Zatoka Laganas i żółwie Caretta caretta
W Zatoce Laganas, nie tylko turystów czekają piaszczyste plaże. Miejsce to upodobały sobie żółwie morskie Caretta caretta osiągające wielkość około 1,2 m i 100 kg wagi. Pod osłoną nocy dorosłe żółwice w lipcu składają jaja w ciepłym piasku plaży Laganas i Gerakas, po tym odpływają. Po dwóch miesiącach wylęgają się młode. W celu ochrony tego zagrożonego wyginięciem gatunku żółwi, miejsca lęgowe są odgrodzone, a wieczorem i w nocy wejście na plażę jest zabronione. O przyszłe żółwiowe potomstwo dbają wolontariusze. Przy zejściu na plażę Gerakas, znajduje się drewniany budynek, a w nim niewielka wystawa poświęcona żółwiom Caretta caretta. Żółwie pływające w morzu, możecie zobaczyć podczas rejsu łódką, motorówką lub statkiem, oczywiście jeżeli będziecie mieli odrobinę szczęścia. Z portu Agios Sostis wypływają łodzie na bezkrwawe łowy na żółwie Caretta caretta. Jak to wygląda?

Na takiej wycieczce byłam pierwszy raz i mam co do tego mieszane uczucia. Łodzie podpływają do miejsca, gdzie może pojawić się żółw. Czekają, aż gad wynurzy się z wody w celu nabrania powietrza. Z jednej strony jest to bardzo groteskowe, jak wielki statek podpływa i ustawia się burtą by zgromadzeni na nim turyści mogli zobaczyć głowę i kawałek skorupy żółwia.

Z drugiej strony jest to nieco smutne, bo żółwie są w pewien sposób osaczane przez statki i to zakłóca ich spokój. Jeżeli chcecie jechać i zobaczyć żółwie na własne oczy, nie wybierajcie dużych statków. Dopłaćcie nieco więcej i popłyńcie czymś mniejszym. I pamiętajcie nie macie gwarancji, że żółwia zobaczycie. Mi się udało kilkakrotnie zobaczyć wynurzającego się żółwia. Nie mam pojęcia czy za każdym razem był ten sam, czy widziałam różne osobniki.


Klif Kambi
Klif Kambi na półwyspie Keri należy do najwyższych klifów na wyspie. Nad jego brzegiem stoi tawerna, dobre miejsce by zaplanować sobie krótki postój. Jest tu też bezpieczny, ogrodzony punkt widokowy w formie tarasu. Słyszałam, że z tego miejsca można oglądać jedne z piękniejszych zachodów słońca na wyspie, nie wiem nie sprawdzałam. Na klifie stoi krzyż upamiętniający bratobójcze walki mieszkańców wyspy, które miały miejsce po II wojnie światowej.




Monastyr Anafonitra
Anafonitra jest najstarszym monastyrem na wyspie. Nie uległ zniszczeniom podczas trzęsienia ziemi w 1953 roku. W tym XV-wiecznym klasztorze, święty Dionizos, obecny patron wyspy, spędził 40 lat swojego życia. Na terenie monastyru stoi dzwonnica, niegdyś pełniąca rolę wieży obronnej. Przy drodze rosną drzewa oliwne, a jedno z nich ma pond 450 lat.



XI-wieczna dzwonnica Kościoła św. Mikołaja
We wsi stoi tysiącletnia dzwonnica, którą w 1953 roku oszczędziło trzęsienie ziemi.
Najstarsze drzewo oliwne
Najstarsze drzewo oliwne na wyspie liczące sobie 2500 lat rośnie w miejscowości Exo Chora. Warto na chwilę zatrzymać się przy tym pomniku przyrody. Robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza powykręcany rozczłonkowany pień. Po przeciwnej stronie rośnie rozłożysty platan.

Zakhyntos
Najbardziej zaludnione miasto, pełniące role stolicy wyspy, a w nim miedzy innymi kościół pod wezwaniem św. Dionizosa. O zwiedzaniu miejscowości przeczytacie we wpisie: Zakynthos, krótki spacer po mieście.
Ciekawe miejsca. Też mam wątpliwości jeśli chodzi o podglądanie zwierząt przez tłumy turystów. Jeśli byłyby 2-3 małe łódki to ok. Ale wiele statków…
Tak rzeczywiście wiele statków, ale moim zdaniem, najgorsze były te największe.
Interesujący wpis i niesamowite zdjęcia. Lubimy takie miejsca i właśnie dodajemy na swoją listę planów 🙂 Pozdrawiamy!
Cieszę się, że wpis i zdjęcia spodobały się. Pozostało mi życzyć realizacji planów. Pozdrawiam
Miejsce ma dużo uroku. Dobry kierunek, ale chyba najlepiej jest tam pojechać po sezonie (mniej ludzi i niższa temperatura:-)).
Też tak myślę,niestety, nie mam możliwości wyjeżdżania poza sezonem.